Takie cudo znajduje się w Armenii. Nazywa się Wings of Tatev. Ma 5,7 km długości! Kolejka została oddana do użytku w październiku 2010 r. i już w ciągu pierwszych 40 dni pracy przewiozła ponad 7 tys. turystów i pielgrzymów.
Jest to nowoczesna konstrukcja, wzniesiona przez szwajcarsko-austriackie konsorcjum kosztem 18 mln dolarów. Wagoniki poruszają się z prędkością 37 km na godzinę. Trasę w jedną stronę pokonują w 10-11 minut.
Widoki są imponujące. W pewnym momencie pasażerowie znajdują się aż 320 m nad poziomem rozciągającej się pomiędzy dwoma wzgórzami doliny!
Kolejka skraca drogę do klasztoru Tatew (Tatev). Ufundowany w IX w. monastyr jest jedną z perełek sakralnej architektury Armenii. Wznosi się tuż nad krawędzią olbrzymiej przepaści. Główną jego cześć stanowi kościół św. Piotra i Pawła, wzniesiony w latach 895-906. Z położonego obok dziedzińca wyrasta „tańcząca kolumna” (Gawazan) – pochodzące z początku X wieku, dzieło ormiańskiej sztuki i architektury. Wysoki na 8 metrów kamienny filar został tak skonstruowany, że w trakcie nawet niewielkich ruchów tektonicznych odchyla się by wrócić do właściwej pozycji.
Dlaczego w nazwie kolejki pojawiają się skrzydła (wings)? Legenda mówi, że budowniczy klasztoru, po jego wzniesieniu, poprosił Boga o skrzydła i odleciał.
Wybieracie się do Armenii? Klasztor Tatew jest miejscem, które warto zobaczyć. Najbliższym miastem, w którym można zatrzymać się na nocleg jest Goris. Jadąc w tę stronę warto zahaczyć o Zorac Karer, absolutnie unikatowe miejsce, uznane za najstarsze obserwatorium astronomiczne na świecie.
Tekst i zdjęcia: Krzysztof Matys.
Najnowsze komentarze
Krzysztof Matys
"Wołodia, pięknie dziękuję za opinię oraz za to, że zdecydowaliście się wybrać drugi ..."
Wołodia
"Potwierdzam cudowność wycieczki, wraz z żoną wybraliśmy się do Armenii po raz ..."
krzysztofmatys
"Dzięki za tak miłą opinię! Cieszę się, że wycieczka się podobała, bo z ..."
Anna
"I ja tam byłam, miód i wino piłam.... Potwierdzam ww słowa, wycieczka super, czas ..."
hanna
"Byłam Norawant to moje ulubione miejsce w Armenii wracałam tam cztery razy "