Dwa klasztory położone blisko siebie, stąd zazwyczaj wpisywane w program wycieczki jeden obok drugiego. Podobnie jak Sanahin i Hachpat. I zresztą, mam wrażenie, że duet Goszawank – Hagarcin ma odpowiedni potencjał, by zastąpić dwa wymienione wyżej zabytkowe obiekty.

Nasz autokar pod klasztorem Goszawank

Atuty:

Bardzo dobra lokalizacja, w odległości 20 minut jazdy z centrum Dilidżanu, a więc około 40 minut drogi znad jeziora Sewan i ledwie nieco ponad 1,5 godziny z Erywania. Dzięki temu łatwo włączyć je do programów wycieczek bez konieczności tracenia czasu na długie przejazdy.

Położone wśród malowniczych lasów liściastych otaczających Dilidżan („ormiańska Szwajcaria”) dostarczają turystom dodatkowych estetycznych wrażeń. Armenia ma niewielką lesistość, około 10 proc., a ze względu na górskie położenie (średnia wysokość kraju to 1,8 tys. m n.p.m.) w krajobrazie dominują łąki i skaliste urwiska, więc zadrzewione wzgórza okolic Dilidżanu stanowią miłą odmianę. I choćby z tego powodu warto tu przyjechać. Więcej o tym w artykule: Przyroda Armenii.

Położony wśród lasów klasztor Hagarcin

Tak na marginesie, warto wspomnieć o czymś szczególnym. Swoistą cechą Armenii jest zróżnicowanie krajobrazu. Skały odróżniają się rzeźbą i kolorem, a dzikie łąki porastającą je roślinnością. Przy pierwszym rzucie oka na program wycieczki wydać się może, że za dużo klasztorów, że pewnie są do siebie podobne, więc będzie po prostu nudno. Tymczasem, w trakcie wycieczki jasnym się staje, że każdy z nich inaczej wygląda oraz, że towarzyszy mu zupełnie odmienny krajobraz. Chor Wirap przysiadł na płaskim terenie u stóp góry Ararat, Norwank otoczony jest przez mieniące się odcieniami czerwieni pionowe skały, Tatew wznosi się nad ogromną przepaścią rozległego kanionu, a Sewanawank zachwyca widokiem na górskie jezioro.

Hagarcin (Hagharcin, Haghartsin)

Hagarcin

Świeżo odrestaurowany, z zapachem nowości. Choć to oczywiście obiekt wiekowy! Najstarszy jest kościół św. Grzegorza Oświeciciela, pochodzący z X wieku. Kilka obiektów z wieku XIII: kościół Matki Bożej oraz duży refektarz. Na terenie obiektu znajduje się też grobowiec królewskiej rodziny Bagratydów (Bagratuni), którzy rządzili Armenią w latach 861-1045.

Nazwa klasztoru jest zbitką dwóch ormiańskich słów i oznacza szybującego (tańczącego w powietrzu) orła. Według legendy, w dniu wyświęcenia klasztoru dwaj biskupi mieli ujrzeć Ducha Świętego pod postacią orła krążącego nad kopuła kościoła.

Pomnik Mychitara Gosza przed monastyrem Goszawank

Pięknie położony, las zagląda niemal do samego klasztoru. Najładniejsze widoki we wrześniu i na początku października, kiedy liście przebarwiają się i okoliczne wzgórza mienią się różnymi kolorami.

Goszawank, czyli „klasztor Gosza”

Z omawianej dwójki bardziej podoba mi się właśnie ten. Może dlatego, że jest bardziej kameralny, a może ze względu na postać Mychitara Gosza i rolę, jaką osoba ta odegrała w historii Polski.

Mychitar (lub Mechitar) Gosz (1130-1213) to ormiański zakonnik, pisarz i prawnik. Najbardziej znany z dzieła nowatorskiej kodyfikacji prawa dokonanej w końcówce XII wieku. Kodeks Gosza wykorzystywany był w Armenii Cylicyjskiej oraz w I Rzeczpospolitej, gdzie stanowił podstawę autonomii prawnej zamieszkujących Polskę Ormian.

Chaczkar igiełkowy

Klasztor został założony przez Gosza w roku 1188. Początkowo zwany Nor-Getik, czyli Nowy Getik. Zwiedzamy obiekty wzniesione w XII i XIII stuleciu. Piękną okrasę stanowi wyjątkowej urody chaczkar igiełkowy, zwany tak ze względu na bardzo delikatne, koronkowe rzeźbienia w kamieniu.

Oba obiekty da się zobaczyć w ciągu jednodniowej wycieczki z Erywania, a czasu wystarczy, żeby dodać też krótką wizytę nad Sewanem oraz przystanek w Dilidżanie. Jeszcze lepiej jeśli będąc w tych okolicach zwiedzimy także Noratus i zostaniemy na noc nad jeziorem. Wieczór i poranek nad Sewanem będą jednym z milszych wspomnień z wycieczki do Armenii.