Z wszystkich monastyrów Armenii tu spotykamy najwięcej ludzi. Turystów i pielgrzymów. Z zagranicy i miejscowych. To ledwie godzinę jazdy z Erywania. A do tego obiekt znajduje się liście UNESCO. Po drodze zwiedza się najbardziej charakterystyczny zabytek Armenii – świątynię Mitry w Garni. Wycieczka ze stolicy zajmuje pół dnia i obfituje w atrakcje. Z trasy podziwiamy piękne widoki na okoliczne góry, przy dobrej pogodzie ładnie prezentuje się Ararat.
Na parkingu przed klasztorem spotykamy sprzedawców gaty – tradycyjnego ormiańskiego ciasta. Ma formę dużych okrągłych kołaczy. Nadziewana charakterystycznym słodkim farszem jest najczęściej pojawiającym się deserem i dodatkiem do kawy, serwowana niemal w każdej restauracji. Ale gata sprzed monastyru Geghard jest najlepsza. Będąc tam spróbujcie koniecznie.
Dokładna nazwa klasztoru, to Geghardawank, czyli Klasztor Włóczni. W okresie średniowiecza przechowywano tu grot włóczni, którą przebito bok Chrystusa. Ormianie wierzą, że został przywieziony na ich ziemię przez apostoła Judę Tadeusza. Dziś znajduje się w niewielkim muzeum przy katedrze w Eczmiadzynie i obok deski z arki Noego jest największą relikwią Kościoła ormiańskiego.
Klasztor powstał już na początku IV wieku. Założony przez twórcę tutejszego Kościoła, Grzegorza Oświeciciela, na miejscu starożytnych, przedchrześcijańskich miejsc kultu. Wtedy funkcjonował jako Ajriwank, czyli Klasztor Jaskiniowy.
Zachowane do dziś obiekty pochodzą z XIII wieku. Najstarszy jest główny kościół Katoghike, wzniesiony w 1215 roku, być może przez tego samego architekta, który zaprojektował kościół św. Grzegorza w Ani. Bryła świątyni pięknie prezentuje się na tle surowych skał. Jak w wielu innych średniowiecznych budowlach, tak i tu, wejście do kościoła poprzedza gawit, czyli przedsionek. Jest większy od świątyni głównej. Niegdyś pełnił rolę domu pielgrzyma.
Szczególną atrakcją są pomieszczenia wykute w skale. Wejścia do nich znajdują się w lewej części przedsionka. W pierwszej kolejności mamy Awazan, czyli „basen” – kaplicę zwaną tak z uwagi na pojawiające się tu źródło wody. Zapewne ono było również podstawą miejsca kultu w czasach przedchrześcijańskich. Dalej jest piękna kaplica grobowa rodziny Proszianów i niewielki kościółek Matki Bożej. Warto wejść też piętro wyżej, do grobowca księcia Papaka i księżniczki Ruzukan; duża sala wykuta w końcówce XIII wieku charakteryzuje się bardzo dobrą akustyką. Na specjalne okazje zamawia się tu występ chóru.
Wokół kościoła głównego znajdziemy wiele zabytkowych chaczkarów – bogato rzeźbionych w kamieniu krzyży. Chaczkary są esencją ormiańskości, warto zwrócić na nie uwagę i poświęcić im trochę czasu. (Zobacz artykuł o Noratus, tam w jednym miejscu zgromadzono około tysiąca chaczkarów).
Tuż za murem klasztoru znajduje się charakterystyczne miejsce do uboju rytualnego. W Kościele ormiańskim przetrwał bowiem zwyczaj składanie zwierzą w ofierze. Popularny jest też ofiarowanie gołębi, ale w tym przypadku ptaki po prostu się wypuszcza.
Geghard jest jednym z obowiązkowych punktów nawet na najkrótszej wycieczce do Armenii, stąd też trafia tu wiele turystów. Decyduje sława zabytku oraz bliskość stołecznego Erywania.
Tekst i zdjęcia: Krzysztof Matys.
Najnowsze komentarze
Krzysztof Matys
"Wołodia, pięknie dziękuję za opinię oraz za to, że zdecydowaliście się wybrać drugi ..."
Wołodia
"Potwierdzam cudowność wycieczki, wraz z żoną wybraliśmy się do Armenii po raz ..."
krzysztofmatys
"Dzięki za tak miłą opinię! Cieszę się, że wycieczka się podobała, bo z ..."
Anna
"I ja tam byłam, miód i wino piłam.... Potwierdzam ww słowa, wycieczka super, czas ..."
hanna
"Byłam Norawant to moje ulubione miejsce w Armenii wracałam tam cztery razy "