Niewielu turystów tu dociera. Giumri leży w północno-zachodniej Armenii, na uboczu, z dala od standardowych, wycieczkowych szlaków. Trzeba wybrać się tam specjalnie (z Erywania to ponad 2 godziny jazdy, 130 km). Czasem, jeśli jedziemy do Gruzji, można tu zajrzeć po drodze do Wardzi.
Miasto graniczne. Parę kilometrów dalej jest już Turcja. Martwa granica. Zamknięta. Na politycznych relacjach ciążą wydarzenia genocydu z 1915 roku (zagłada Ormian dokonana przez turecką armię).
Jeżdżąc po Armenii można by napisać reportaż o zamkniętych granicach. Z czterech sąsiadów rząd w Erywaniu utrzymuje stosunki dyplomatyczne tylko z dwoma: Gruzją i Iranem. Brak przejść granicznych z Azerbejdżanem i Turcją to skutek trudnej historii. W ten sposób powstała swoista granica dwóch światów. I trwa tak już od wielu lat.
Giumri to drugie co do wielkości miasto Armenii, około 140 tys. mieszkańców (prawie dziesięć razy mniej niż Erywań). W grudniu 1988 r. zostało mocno zniszczone w trakcie trzęsieniem ziemi. Runęły przede wszystkim nowe, wielopiętrowe budynki z wielkiej płyty. Przy głównym placu miasta uwagę zwraca kościół Matki Bożej (Surp Astwacacin). Przed nim stoją dwie kamienne kopuły. W 1988 r. spadły z dachu. Zostawiano ją ze względu na pamięć tamtych wydarzeń.
Dziś to raczej spokojna, prowincjonalna miejscowość. Ale z bogatą historią. Badania archeologiczne pokazują, że ludzie mieszkali tu już w III tys. p.n.e. Miasto poświadczone jest w urartyjskich tekstach z VIII wieku przed Chrystusem. W 401 r. p.n.e. powstała tu grecka kolonia. W okresie późnej starożytności i w średniowieczu Giumri było silnym ośrodkiem miejskim. Na początku XIX wieku, zdobyte na Persji, stało się częścią Rosji. Kilkadziesiąt lat później wokół miasta toczyły się zacięte walki rosyjsko-tureckie. Pamiątką z tamtych czasów jest duża twierdza, zwana Sew Gul, czyli Czarny Strażnik (wzniesiona w 1837 r.). Okrągła, z daleka przypomina stadion. W mieście stacjonował garnizon armii carskiej. Rosjanie są tu i dziś. W Giumri znajduje się baza rosyjskiego wojska.
Klimat jest tu twardy, właściwy terenom oddalonym od morza, położonym na wysokości 1 500 m n.p.m. Lata bardzo ciepłe i suche. Zimy za to mroźne. W styczniu i lutym temperatury spadają poniżej 30 stopni.
Ciekawym zjawiskiem, ukazującym złożoną historię tych ziem, jest proces zmiany nazwy miasta. W XIX wieku Rosjanie przemianowali Giumri na Aleksandropol. W 1924 r. radzieccy komuniści przechrzcili go na Leninakan. Do pierwotnej nazwy wrócono po odzyskaniu niepodległości na początku lat 90.
Tekst i zdjęcia: Krzysztof Matys
Wycieczka Gruzja – Armenia
Najnowsze komentarze
Krzysztof Matys
"Wołodia, pięknie dziękuję za opinię oraz za to, że zdecydowaliście się wybrać drugi ..."
Wołodia
"Potwierdzam cudowność wycieczki, wraz z żoną wybraliśmy się do Armenii po raz ..."
krzysztofmatys
"Dzięki za tak miłą opinię! Cieszę się, że wycieczka się podobała, bo z ..."
Anna
"I ja tam byłam, miód i wino piłam.... Potwierdzam ww słowa, wycieczka super, czas ..."
hanna
"Byłam Norawant to moje ulubione miejsce w Armenii wracałam tam cztery razy "